Przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba należącego do NASA naukowcy z Southwest Research Institute (SwRI) zidentyfikowali nieznany dotąd księżyc krążący wokół Urana. Odkrycie sprawia, że rodzina satelitów lodowego olbrzyma rozszerzyła się do 29 obiektów. Jest to wyjątkowo mały księżyc i z tego właśnie powodu nie udało się go namierzyć satelicie Voyager 2, która przelatywała w pobliżu Uranu prawie 40 lat temu.
Odkrycie sprawia, że rodzina satelitów lodowego olbrzyma rozszerzyła się do 29 obiektów, fot. NASA
Na podstawie wstępnych analiz stwierdzono, że nowo odkryty księżyc ma zaledwie 10 kilometrów średnicy. Stąd też do tej pory pozostawał nieuchwytny dla sond i innych teleskopów.
„Żadna inna planeta nie ma tylu małych księżyców wewnętrznych co Uran, a ich złożone powiązania z pierścieniami wskazują na chaotyczną historię, która zaciera granicę między systemem pierścieni a systemem księżyców” – powiedział Matthew Tiscareno z Instytutu SETI w Mountain View w Kalifornii, członek zespołu badawczego. „Co więcej, nowy księżyc jest mniejszy i znacznie słabszy niż najmniejszy z wcześniej znanych księżyców wewnętrznych, co prawdopodobnie oznacza, że jeszcze większa złożoność pozostaje do odkrycia”.
Odkryty obiekt jest czternastym księżycem w skomplikowanym systemie małych księżyców krążących wewnątrz największych księżyców: Mirandy, Ariela, Umbriela, Tytanii i Oberona. (Wszystkie księżyce Urana noszą nazwy postaci Szekspira i Alexandra Pope'a).
Na podstawie wstępnych analiz stwierdzono, że nowo odkryty księżyc ma zaledwie 10 kilometrów średnicy
fot. NASA
Nazwa dla nowo odkrytego księżyca nie została jeszcze zatwierdzona przez Międzynarodową Unię Astronomiczną (IAU), zajmującą się nadawaniem oficjalnych nazw i oznaczeń obiektom astronomicznym.
„Patrząc w przyszłość, odkrycie tego księżyca podkreśla, jak współczesna astronomia nadal opiera się na dziedzictwie misji takich jak Voyager 2, który przeleciał obok Urana 24 stycznia 1986 roku i dał ludzkości pierwsze bliskie spojrzenie na ten tajemniczy świat. Teraz, prawie cztery dekady później, Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przesuwa tę granicę jeszcze dalej”.